W czasach gigantycznych platform Vod takich jak Netflix, serwisów muzycznych pokroju Spotify, Youtuba czy Steama, mogło by się wydawać, że piractwo to przeszłość. Jednak dla branży pornograficznej, piractwo cały czas jest dużym problemem, który bardzo mocno wpływa na jej obecny wygląd oraz budżet produkcji.
Clips4sale mówi nie piractwu
Jakiś czas temu platforma Clips4sale rozpoczęła współprace z Takedown Piracy, mającą na celu nie tylko walkę z piractwem, ale również ochronę kontentu tworzonego przez mniejsze studia pornograficzne.
– Clips4sale zawsze poważnie podchodziło do kwestii piractwa i chroniło swoje modelki oraz producentów. A teraz Program Ochrony Treści poszedł o krok dalej, inwestując znaczne środki w ochronę treści w całej sieci – powiedział reprezentant Clips4sale.
Clips4sale jest to stworzona w 2003 roku, amerykańska platforma oferująca możliwość sprzedawania własnych klipów pornograficznych. Największą popularność zyskała dzięki dużej kolekcji produkcji amatorskich oraz fetyszowych.
Duży sukces platformy
Clips4Sale ogłosiło ostatnio, że w ramach Programu Ochrony Treści we współpracy z Takedown Piracy udało się usunąć ponad cztery miliony naruszeń praw autorskich. Pośród usuniętych rzeczy znalazło się 3,5miliona plików znajdujących się na serwisach wymiany plików, 57 tysięcy zdjęć czy 1,5 tysiąca torrentów. Platforma opisuje to jako duży sukces, nie tylko dla nich, ale również dla modelek i producentów korzystających z Clips4sale. Program Ochrony Treści oferowany przez Clips4sale, jak również miesięczne i spersonalizowane raporty są całkowicie darmowe dla wszystkich twórców korzystających z platformy.
– Każdy może zalogować się do swojego panelu administratora i przeglądać swoje własne statystyki w oparciu o nielegalnie zamieszczone treści, które zostały usunięte – powiedział przedstawiciel Clips4sale.
Najbardziej korzystają mniejsi producenci
Program cieszy się dużym uznaniem pośród użytkowników. Szczególnie małe studia pornograficzne są zadowolone z jego efektów. Piractwo od dawna jest największym problemem małych niezależnych studiów, które zazwyczaj nie mają zasobów ani możliwości, aktywnie chronić swoich produkcji. Dzięki programowi nagrania należące do małych studiów są usuwane z pirackich stron, torrentów czy agregatów filmów pornograficznych bez konieczności aktywnego zaangażowania studia.
Porno przegrywa z piractwem?
Branża pornograficzna od wielu toczy przegraną walkę z piractwem internetowym. Powszechność pornografii w Internecie jest tak duża, że większości osób nawet nie przyjdzie do głowy, że oglądane produkcje mogą być chronione prawami autorskimi. Jednak trzeba pamiętać, że za każdym filmem czy klipem stoi większe czy mniejsze studio które je stworzyło. Dla aktorów, producentów i całych ekip filmowych jest to praca, dzięki której zarabiają na życie.
– Cały czas będziemy pracować nad działaniami prawnymi przeciwko piratom i witrynom w całym Internecie z pełnym poświęceniem – zapewnia Clips4sale.
Dziękuję za pozostawienie komentarza. Proszę pamiętaj, że wszystkie komentarze są moderowane zgodnie z zasadami komentowania.
Aby wyświetlić twój komentarz, przetwarzamy Twoje następujące dane osobowe: imię, adres e-mail, numer IP. Podstawą przetwarzania danych Użytkownika w tym przypadku jest wykonywanie usługi na Twoją rzecz, tj. publikacji Twojego komentarza w Serwisie. Przetwarzanie Twoich danych zachodzi wyłącznie w celu publikacji komentarza. Twoje dane osobowe (oprócz adresu email i IP) są widoczne w publicznym Serwisie. Dane osobowe będą przetwarzane do dnia usunięcia komentarza przez Administratora lub przez Ciebie. Podanie danych osobowych jest dobrowolne, jednakże brak ich podania uniemożliwia publikację komentarza. Przysługuje Ci prawo żądania dostępu do treści danych osobowych, ich sprostowania, usunięcia oraz prawo do ograniczenia ich przetwarzania. Ponadto także prawo do przenoszenia danych oraz prawo do wniesienia sprzeciwu wobec przetwarzania danych osobowych. Administratorem danych osobowych jest ErotisNews, adres e-mail: erotisnews@erotisnwes.com. Posiadasz prawo wniesienia skargi do Prezesa Urzędu Ochrony Danych Osobowych. Dane osobowe będą przekazywane wyłącznie naszym zaufanym podwykonawcom, tj. dostawcom usług informatycznych.